top of page
  • Zdjęcie autoraJulia

Balsam dla ciała, umysłu i duszy czyli Wellness & Beauty Retreat by Perpetual Aesthetics

Zaktualizowano: 20 lis 2023

Ku naszemu zdziwieniu powrót z wyczekiwanych urlopów często mija się z naszymi oczekiwaniami. Wracamy z nich zmęczeni i nie gotowi na powrót do szybkiego stylu życia. Dlaczego tak się dzieje? Długie kolacje z winem nie budują naszego dobrobytu, a wręcz odwrotnie skradają nam sen, który jest potężną podstawą naszego ogólnego zdrowia. Wiedzą o tym uczestnicy Wellness & Beauty Retreat zorganizowanego przez Perpetual Aesthetics, na którym pracowaliśmy wspólnie by budować zdrowe nawyki. Wyspa Gozo – raj z krystalicznie czystą wodą została wybrana na jego miejsce.





Kolejne dni przepełnione będą praktyką jogi budzącą nas z rana jak i kładącą nas do poduszki, spacerami po maltańskich klifach, kąpielami w Morzu Śródziemnym,

praktykami Mindfulness jak i dyskusjami o naszym dobrobycie tuż po przemowach, które miałam zaszczyt prowadzić jako coach dobrostanu.


Dzień przybycia.



Po wylądowaniu zostaliśmy zabrani do zapierającego dech w piersiach centrum Valletty. Dało się w niej wyczuć wpływ leżącej niedaleko Sycylii w postaci niesamowitej architektury jak się później okaże obecnej też na wyspie Gozo. Na miejscu czekał na nas host częstując nas ‘’cocktailem’’ w postaci świeżo wyciśniętej lemoniady z miętą oraz stołem pełnym soczystych owoców i bakalii. Wznieśliśmy toast za udany początek naszej ekscytującej ścieżki do wnętrza samego siebie. Villa – miejsce naszego pobytu przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania. Wysokie ściany z piaskowej, naturalnej cegły, antyczne toaletki w pokojach, i basen z jacuzzi to jedne z wielu atrakcji, które miało do zaoferowania miejsce pobytu. Na łóżkach czekały na nas ‘’goodies’’ w postaci serum z witaminą C, maty do naszych codziennych praktyk jogi, kremu z filtrem, magnesu z afirmacjami Deepaka Chopry oraz plecaczka na prowiant, który zamierzaliśmy zabierać na nasze ekscytujące wycieczki.








Początek naszej pracy nad sobą.



Ong Namo Guru Dev Namo – to słowa, które zaczęliśmy intonować w tak zwanej praktyce ‘’chantowania ’’ podczas porannej jogi. Łączyliśmy się w ten sposób ze swoim wewnętrznym nauczycielem. Śniadanie na bazie świeżych i regionalnych produktów tutejszej kuchni Śródziemnomorskiej takich jak ser gbejna, feta czy humusu z kminem rzymskim cieszyło kubki smakowe. Nadszedł czas na wyruszenie w podróż! Ku radości naszych zmysłów hiking zabrał nas nad srebrzącą się w słońcu wodę tuż przy klifach Dwejry Bay. Domu dla skał niegdyś obrastających grzybem, któremu przypisywano medyczne oraz uzdrawiające właściwości. My natomiast korzystaliśmy z medycznych właściwości wody z ziarnami chia podczas naszego lunchu na klifach.


Tego wieczoru odbył się również pierwszy z indywidualnie dobieranych zabiegów - detoksykujący, holistyczny masaż całego ciała w połączniu z zabiegiem kosmetycznym na skórę twarzy. Wieczór zakończyła wieczorna mowa o zarządzaniu stresem, która miała na celu wyposażenie grupowiczów w narzędzia do radzenia sobie ze stresorami. Do snu ułożyły nas różnorodne medytacje prowadzone przy blasku świec.





Wychodzenie ze strefy komfortu.


Wtorek rozpoczęły salutacje do słońca, dając nam energię na resztę dnia. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy jak bardzo będziemy jej potrzebować, był to albowiem dzień, w którym będziemy kajakować przez 3 godziny do malowniczej destynacji nazywanej Niebieską laguną. Filar omawiany przeze mnie dzień wcześniej pomógł nam przetransformować strach w ciekawość i wyzwanie. Zanim się obejrzeliśmy wiosłowaliśmy już jak profesjonaliści, przepływając przez wąskie jaskinie i wymijając wielkie statki. Kajakowanie, zostało okrzyknięte, ulubioną atrakcją grupowiczów, a jeden z nich zakupił nawet kajak po powrocie do villi.





Santa Maria Bay.


Tak zwany ‘’hump day’’ był odległą przeszłością na naszym wyjeździe. Podczas gdy normalnie siedzielibyśmy już za biurkami. My relaksowaliśmy się na cichej plaży Santa Maria Bay. By tam dotrzeć prom zabrał nas na wyspę Comino (nazwę tłumaczoną na kmin rzymski, na której kiedyś ów kmin uprawiano) usytuowaną pomiędzy Maltą a Gozo. Wysiedliśmy tuż na plaży przy przejrzystej, turkusowej wodzie niebieskiej laguny, wyposażyliśmy się w soczyste soki pite wprost z ananasa i wyruszyliśmy na wędrówkę pośród świeżo pachnących ziół do naszej cichej plaży, gdzie po pływaniu odbyła się joga.








LARP.


Nasz utalentowany kucharz okazał się człowiekiem renesansu tworząc scenariusz do larpa. Live action role play to aktywność podczas której uczestnicy wspólnie tworzą i przeżywają historię, odgrywając role jak w improwizowanym teatrze. Pomaga to rozwinąć wyobraźnię i kreatywność. Dla nas było to też parę godzin ubawu po pachy, a przecież śmiech to zdrowie. Przenieśliśmy się w czasie do lat dwudziestych, by rozwiązać sprawę majątku pomiędzy konkurującymi pomiędzy sobą siostrami i ich skomplikowanymi rodzinami. Każdy nosi w sobie sztukę -upewniliśmy się w tym brawurowo odgrywając swoje role oraz inspirując siebie nawzajem do przekraczania swoich artystycznym możliwości. Dawno nie bawiłam się tak dobrze w piątkowy wieczór i to bez dodatku alkoholu!








Podczas kolejnych dni pobytu umacnialiśmy nasze pozytywne nawyki, budując nasz dobrostan. Przechodziliśmy przez wszystkie filary dobrobytu od snu poprzez zarządzanie stresem, ruch, zdrową dietę, karmienie pozytywnych i transformujących życie emocji do samo-spełnienie. Dbając o siebie na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym dajemy sobie szansę na bycie najlepszą wersją siebie. Towarzyszy nam lekkość i błogość, emocje te nie ulegają zmianie pod wpływem niespodzianek.


Każdy dzień przynosił nową, ekscytującą praktykę jogi Kundalini, która nie obyła się bez delikatnych, oczyszczających łez. ‘’Nasze ruchy mogą wydawać się delikatne, ale są potężne’’ - tłumaczyła Jane – nasza instruktorka. Łączyliśmy się z energią wnętrza skupiając się na trzecim oku. Spirala fioletowej energii ukazywała się co, niektórym podczas zamkniętych oczu nie bez powodu, kolor fioletowy to kolor czakry (energetycznego punktu) korony, odpowiedzialnej za poczucie spełnienia, samo-realizacji, oświecenia i czystej błogości. Emocje te bez wątpienia pozostaną z nami na dłużej dzięki wszystkiemu co miał do zaoferowania nasz pobyt. Nie znam lepszej techniki na ‘’układanie do snu’’ niż medytacja. Ta w towarzystwie pradawnym melodii, intonacji, blasku świec a nawet światła gwiazd tworzyła prawdziwie magiczną atmosferę.


’Te praktyki dosłownie zmieniły moje życie’’

skomentowała ze łzami w oczach uczestniczka.


Po powrocie czuje się spokojniejsza, lżejsza i szczęśliwsza. Dawanie sobie przestrzeni na poukładanie myśli podczas praktykowania pozytywnych nawyków, które pozwalają nam operować na wyższym poziomie energetycznym ma dogłębny wpływ na nasze ciało, umysł, a nawet duszę. Piękne widoki są uważane za święte w Buddyźmie ponieważ pomagają nam skupić się na teraźniejszości, rozpraszając niepotrzebne myśli. Jest to praktyka Mindfulness, która została szczegółowo wyjaśniona podczas naszej uleczającej wycieczki.



Cierpiąca na problemy z zasypianiem uczestniczka, zasnęła głębokim snem po masażu wykonanym przez dumnego hosta.


‘’Moja duchowa ścieżka jest jaśniejsza. Jestem zdeterminowana by wprowadzić zdrowe zmiany w swoim codziennym życiu. Czuję się naładowana pozytywną energią i zmotywowana by praktykować wszystko czego się nauczyłam po powrocie do domu’’


– skomentowała. I tak też się stało! Na naszej grupie wsparcia, czyli przestrzeni prowadzonej przez cały team, po powrocie w celu wspierania uczestników w byciu najlepszą wersją siebie, uraczyła nas wiadomością, że zrobiła właśnie bardzo zdrowe zakupy żywieniowe oraz praktykowała joge. Utrata wagi oraz rewolucjonujące pomysły biznesowe to kolejne rezultaty retreatu.


Kolejny odbędzie się już we wrześniu, a ty otrzymasz 100 GBP zniżki z hasłem Woman in the world.








Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page